
Słów kilka o wodzie
W ostatnim czasie miałam okazję odprężyć się nad różnymi zbiornikami wodnymi. Raz byłam na kąpielisku, kilka razy nad mazurskimi jeziorami, w czasie górskich wędrówek kilka strumyków i rzek również udało mi się zobaczyć. Za każdym razem miałam wielką ochotę zatrzymać się i pobyć dłuższą chwilę przy wodzie. Nie miało znaczenia czy ta woda szumi, faluje, czy pozostaje spokojna. W każdym przypadku efektem emocjonalnym jaki odczułam było uspokojenie. Dzięki temu odprężeniu udało mi odnaleźć w pamięci wspomnienie zajęć z psychologii ewolucyjnej oraz kilku informacji wyczytanych z książek o tej tematyce. Przypomniał mi się wniosek, które świetnie pasował do mojego samopoczucia nad wodą. Otóż od wielu tysięcy lat woda była dla człowieka sygnałem bezpieczeństwa. Tam gdzie wędrował pierwotny człowiek musiały być zbiorniki wodne. To tam rozwijały się osady ludzkie. Woda gwarantowała nie tylko picie, ale także życie roślinności, którą można uprawiać oraz obecność zwierzyny, która chciała skorzystać z wodopoju, a którą można było wtedy upolować. Gdzieś w nas jest zapisane takie genetyczne...