Odbierając telefony od pacjentów zainteresowanych spotkaniem konsultacyjnym lub rozpoczęciem terapii, często odpowiadam na pytania czym się różni psycholog od psychoterapeuty. Dla wielu osób jest to ten sam zawód. Oczywiście wiele łączy te dwie profesje, warto jednak poznać choć kilka szczegółów, które je różnią, dzięki czemu lepiej i łatwiej będzie można odnaleźć się w ofercie usług psychologicznych dostępnej np. w branży prywatnej.
Psycholog to osoba, która ukończyła magisterskie studia na kierunku psychologia. Jest to specjalista, który może prowadzić konsultacje psychologiczne, udzielać wsparcia psychologicznego, prowadzi również poradnictwo psychologiczne i będzie doskonałą osobą, która wysłucha pacjenta. Mając inny punkt widzenia, być może podzieli się swoimi spostrzeżeniami, które okażą się pomocne. Nie jest jednak przeszkolony do prowadzenia terapii zaburzeń i chorób psychicznych. Jest wiele specjalizacji w zakresie psychologii, co sprawia, że fachowiec w tym zawodzie bardzo dobrze zna się na swojej „działce” i można liczyć na jego profesjonalną wiedzę i kompetencje. Przykładem będzie psycholog kliniczny zajmujący się pacjentami psychiatrycznymi i diagnozą lub np. psycholog dziecięcy, który poszerzył swoją wiedzę o specjalne potrzeby dzieci i młodzieży. Spotkamy się również z psychologiem sportu, psychologiem biznesu czy psychologiem sądowym. Wszystkie te osoby będą posiadały bardzo specyficzną wiedzę dotyczącą potrzeb i pracy z osobami, dla których dedykowana jest ich specjalizacja.
Psychoterapeuta nie jest tym samym, co psycholog. Psychoterapeuta będzie to osoba, która ukończyła studia na kierunku psychologia, pedagogika lub studia medyczne (np. zdarzają się psychoterapeuci psychiatrzy), która dodatkowo ukończyła kilkuletnie szkolenie w szkole psychoterapii. Jest to specjalista, który dzięki swojej wiedzy i doświadczeniu potrafi prowadzić proces terapeutyczny dopasowany do diagnozy pacjenta. Założeniem tego procesu jest leczenie zaburzeń i chorób psychicznych. Oczywiście psychoterapia nie jest jedyną metodą leczenia. Badania wskazują, że największą skuteczność wykazuje połączenie psychoterapii i farmakoterapii. Przyjmowanie leków w połączeniu z regularną terapią znacznie zwiększa szanse na całkowite zredukowanie objawów przykrych dla pacjenta. Psychoterapeuta będący jednocześnie psychologiem, może oczywiście wykonywać wspomniane wcześniej czynności psychologa, ale posiada dodatkową wiedzę potrzebną do prowadzenia terapii. Sytuacja idealna jest wtedy, gdy psychoterapeuta posiada certyfikat (np. certyfikat Polskiego Towarzystwa Psychoterapii Poznawczo-Behawioralnej lub innego) oraz swoją pracę poddaje regularnej superwizji. Posiadanie superwizora jest gwarancją, że praca terapeuty jest poddawana kontroli fachowca o większej wiedzy, doświadczeniu oraz po dodatkowym przeszkoleniu a także, że psychoterapeuta ma swoje wsparcie zewnętrzne, kogoś kto może doradzić, udzielić wskazówek do pracy z pacjentem, co często bywa bardzo pomocne. To trochę tak, jakby się miało dwie pary oczu, uszu i dwa rozumy, które wspólnie robią wszystko, by pomóc pacjentowi w jego problemie.
Pojawia się ważne pytanie dotyczące nurtu psychoterapeutycznego. W Polsce jest wiele nurtów oferujących terapię, oto kilka z nich: psychoterapia poznawczo-behawioralna, psychoterapia psychodynamiczna, psychoterapia psychoanalityczna, psychoterapia Gestalt, psychoterapia systemowa, psychoterapia integracyjna. Każdy z tych nurtów oferuje pomoc pacjentom, jednak każdy z nich jest inny. Poszukując właściwego dla siebie nurtu warto w rozmowie telefonicznej z terapeutą otwarcie spytać, czy zajmuje się takimi trudnościami, czy pracuje z tego typu zaburzeniem, czy to dobry wybór.
Wspomnę jeszcze o różnicy między psychoterapeutą a psychiatrą, gdyż często spotykam się z niedomówieniami w tym temacie. Psychiatra to lekarz. Ukończył studia medyczne i wybrał specjalizację z psychiatrii. Jest uprawniony do zalecania pacjentom leków – ma prawo wystawić receptę oraz zwolnienie lekarskie. Od psychiatry można dostać L4, od psychoterapeuty nie.
Jak przygotować się na pierwszą wizytę u psychologa/psychoterapeuty? Nie trzeba wielkich przygotowań. Ważne, by idąc na pierwsze spotkanie z np. terapeutą mieć chociaż ogólny zarys tego, co chce się powiedzieć. Ja zwykle pytam moich pacjentów o to co ich sprowadza, co sprawiło, że do mnie zadzwonili. Ta opowieść, odpowiedź na tego typu pytania nie musi być chronologiczna, uporządkowana, składna i przemyślana co do słowa. Psycholog wie, że sprawy które są poruszane w gabinecie są dla osoby opowiadającej ważne, często trudne, związane z wieloma różnymi i intensywnymi emocjami. Nikt nie oczekuję porządku i chronologii. Chodzi o to, by spróbować przekazać specjaliście to, co naszym zdaniem jest ważne, to czym chcieliśmy się podzielić. Są oczywiście pacjenci, którzy przychodząc na pierwsze spotkanie mają na kartce spisane wszystko to, co chcą powiedzieć, wypisane w punktach. To także niezły pomysł, bo daje większą szanse, że opowiedziane zostaną wszystkie te rzeczy, o których pacjent czasem myśli przez wiele miesięcy. Jeśli jednak taka lista spraw nie powstała, wcale nie dyskwalifikuje to zainteresowanego terapią, nie oznacza ze jest się złym pacjentem, czy że marnuje czas swój i terapeuty. W gabinecie nic co ludzkie nie jest mi obce. Wielu pacjentów płacze w czasie spotkań, wielu nawet nie zaczyna mówić, a już pojawiają się łzy. To wszystko jest normalne i całkiem zwyczajne w tej specyficznej sytuacji jaką jest rozmowa z terapeutą. Nie trzeba przepraszać, ani wstydzić się tego. To są nasze emocje, terapeuci też odczuwają w swoim życiu takie emocje jak inni, też płaczemy, trzaskamy drzwiami w złości i śmiejemy się do łez. Gabinet psychologa to bezpieczne miejsce, w którym nie ocenia się i nie krytykuje za emocje, które się pojawiają. Jeśli mowa o przeklinaniu, to każdy terapeuta ma tutaj swoje granice. Jeden będzie akceptował wulgaryzmy, a inny powie otwarcie, że prosi o nieużywanie tego typu słownictwa. Oczywiście nie biorę tutaj pod uwagę używania przekleństw bezpośrednio w kierunku terapeuty – to niedopuszczalne, miejmy do siebie wzajemny szacunek.
W gabinecie możemy mówić normalnie, zwyczajnie, potocznym językiem. Mówiąc o potocznym języku mam na myśli naszą codzienną mowę, taką swobodną, bez sztucznej sztywności czy poprawności. Ze strony psychologa również nie trzeba spodziewać się języka niezrozumiałego, fachowego, medycznego. On go oczywiście zna, ale nie ma na celu zawstydzenia pacjenta, tylko sprawną komunikację, zrozumiałą dla obu stron, również dla kogoś kto nie posługuje się fachowym żargonem. Jeśli pacjent na codzień wypowiada się używając gwary, np. po śląsku warto by upewnił się, że terapeuta zna tę gwarę i rozumie, co chce mu się przekazać. Jeśli nie, może warto spróbować porozmawiać z nieco ograniczonym użyciem gwary, a terapeuta w razie braku zrozumienia zwyczajnie o tym powie i poprosi o inne słownictwo. Ważne, by każda strona zrozumiała ta drugą.
Niestety obecnie bardzo trudno znaleźć psychoterapeutę czy psychologa, który ma „wolne terminy”. Gabinety dostępne dla pacjentów w ramach finansowania z NFZ są przepełnione, kolejki są bardzo długie. Stąd ogrom pacjentów decyduje się na współpracę z psychoterapeutą prywatnie, odpłatnie. Jednak ilość osób chętnych do skorzystania z usług psychologicznych jest tak dużo, że często spotykają się z odmową lub zwyczajnie nie udaje się dodzwonić do specjalisty. Namawiam z całego serca, by się nie zniechęcać w takiej sytuacji, szukać dalej, dzwonić w wiele miejsc. Jest wielu świetnych fachowców, z którymi można rozpocząć terapię, czasem potrzeba odrobinę szczęścia by znaleźć wolne miejsce. Może się zdarzyć, że właśnie ktoś zakończył swój proces terapeutyczny, lub zwyczajnie wypadł z terapii (zrezygnował), co daje terapeucie możliwość przyjęcia nowej osoby. Dlatego wytrwałość w poszukiwaniach może okazać się kluczowa dla uzyskania pomocy.